🐋 Studia Magisterskie Po Dziennikarstwie
GLOSSARY ENTRY (DERIVED FROM QUESTION BELOW) Polish term or phrase: studia niestacjonarne-jednolite magisterskie. English translation: extramural MA studies. Entered by: bajbus. 07:48 Jun 28, 2006. Polish to English translations [PRO]
Studia magisterskie administracja – studiuj wygodnie przez Internet. Magisterskie studia administracja umożliwiają zapis nie tylko absolwentom studiów I stopnia tego obszaru nauk, ale również wszystkim osobom posiadającym dyplom ukończenia studiów wyższych. Dzięki temu uczelnia stwarza dodatkowe szanse rozwoju osobom pracującym lub
Jednak najłatwiej po prostu zacząć pisać do gazet różne treści – notatki prasowe, sprawozdania, a w międzyczasie wykazać się umiejętnością pisania samodzielnych tekstów. Na jakie studia trzeba iść aby zostać dziennikarzem? Zresztą wielu czołowych dziennikarzy w Polsce wcale nie ma studiów wyższych z zakresu dziennikarstwa.
Po jakich studiach praca się więc znajdzie? Czy te niedoceniane kierunki dają mimo wszystko szanse na zatrudnienie? Czego dowiesz się z artykułu: • Tzw. nieprzyszłościowe studia a praca • Praca po socjologii • Praca po historii • Praca po dziennikarstwie. Tzw. nieprzyszłościowe studia a praca
Pamiętaj, że studia podyplomowe możesz zacząć, jeśli masz wykształcenie wyższe (licencjackie, inżynierskie lub magisterskie). Oznacza to, że nie musisz posiadać dyplomu magistra i już po studiach I stopnia możesz zacząć studia podyplomowe.
Studia I stopnia. Wymagania: świadectwo maturalne Czas trwania: od 3 lat do 4.5 roku Tytuł zawodowy: licencjat lub inżynier. Studia II stopnia. Wymagania: licencjat lub inżynier Czas trwania: od 1.5 roku do 2 lat Tytuł zawodowy: magister lub magister inżynier. Studia jednolite magisterskie. Wymagania: świadectwo maturalne
Tłumaczenie hasła "studia magisterskie" na angielski. Rzeczownik. master's degree masters degree. graduate studies. master's studies. master studies. graduate study. Pokaż więcej. Dalej się uczę, w tym roku rozpoczęłam studia magisterskie, chcę zebrać jak najwięcej doświadczenia i wiedzy z różnych obszarów projektowania.
Studia w Gdańsku i na Pomorzu. Gdańsk to największy ośrodek akademicki na Pomorzu i jednocześnie główny ośrodek w aglomeracji trójmiejskiej. Każdego roku w mieście studiuje około 70 tysięcy studentów, którzy uczęszczają na studia licencjackie, inżynierskie, jednolite magisterskie oraz studia magisterskie – drugiego stopnia.
Bezpieczeństwo państwa to specjalność na studiach magisterskich dla ludzi odpowiedzialnych, ciekawych świata, którzy w przyszłości będą zapewniali bezpieczeństwo w naszym kraju. Po ukończeniu czterosemestralnych studiów absolwent decyduje, czy zasilić szeregi policji, wojska, straży pożarnej, straży granicznej czy agencji ochrony.
oMIzPKC. Wiele osób uzależnia wybór kierunku studiów od tego, czy będzie dla nich praca w zawodzie. Jest to oczywiście czynnik, który należy wziąć pod uwagę, ale nie powinien być decydujący. Warto też bowiem uwzględnić własne zainteresowania i talenty. Tymczasem niektóre kierunki – szczególnie humanistyczne, takie jak socjologia, historia czy dziennikarstwo – uznaje się za „nieprzyszłościowe”. Po jakich studiach praca się więc znajdzie? Czy te niedoceniane kierunki dają mimo wszystko szanse na zatrudnienie? Czego dowiesz się z artykułu: • Tzw. nieprzyszłościowe studia a praca • Praca po socjologii • Praca po historii • Praca po dziennikarstwie Tzw. nieprzyszłościowe studia a praca Absolwenci szkoły średniej stają przed nie lada dylematem: jaki kierunek studiów wybrać i jakie czynniki wpłyną na znalezienie zatrudnienia za kilka lat? Problematyczne bywają zwłaszcza kierunki studiów po humanie (czyli klasie humanistycznej w liceum), o których często bez zastanowienia mówi się, że nie mają przyszłości. Gdy zostajesz postawiony przed decyzją o wyborze dalszej drogi kształcenia, możesz oczywiście prześledzić prognozy na rynku zawodowym i sprawdzić, które branże oferują aktualnie najwięcej miejsc pracy. Jeśli nakieruje Cię to na studia perspektywiczne, dające widoki na stosunkowo łatwe znalezienie zatrudnienia – świetnie! Dobrze jest jednak wiedzieć, że praca w wyuczonym zawodzie nie jest jedynym możliwym rozwiązaniem. Czasem bowiem warto podjąć studia zgodne ze swoimi marzeniami, zainteresowaniami czy ambicjami – co bynajmniej nie przekreśla szans na to, by później bez trudu się odnaleźć na rynku pracy. | 10 popularnych kierunków studiów Wiele kierunków uznaje się często za „mniej praktyczne”, np. socjologię, historię, dziennikarstwo, politologię, europeistykę, psychologię czy filozofię. Niemniej pozwalają one rozwijać wiedzę z interesujących Cię dziedzin, a jednocześnie zyskać wiele umiejętności, które przydadzą Ci się w pracy na innych stanowiskach. Warto wiedzieć, że sporo ludzi i tak nie jest zatrudnionych w zawodzie, do którego przygotowały ich studia – niezależnie od wybranego kierunku. Raport Państwowej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości ze stycznia 2020 roku wyraźnie wskazuje na to, że obecnie mamy do czynienia z rynkiem zmiany pracy. Oznacza to, że ludzie coraz chętniej rozglądają się za innym miejscem zatrudnienia – także na stanowiskach zupełnie odmiennych niż dotychczasowe. Ta tendencja została dodatkowo nasilona przez pandemię koronawirusa, która na wielu pracownikach wręcz wymusiła przebranżowienie. Trzeba też pamiętać o ty, że na studiach magisterskich czy licencjackich świat się nie kończy – coraz więcej uczelni udostępnia bogatą ofertę studiów podyplomowych czy specjalistycznych kursów, często prowadzonych przez praktyków z różnych branż. Pozwala to uzupełnić swoją wiedzę zgodnie z obraną ścieżką zawodową. | Jakie studia wybrać, żeby znaleźć pracę? Wydaje się więc, że przy wyborze studiów nie należy patrzeć wyłącznie na możliwości pracy w wyuczonym zawodzie. Zakres ofert jest bowiem znacznie szerszy i nawet po – zdawałoby się – nieprzyszłościowych kierunkach możesz znaleźć zatrudnienie na bardzo zróżnicowanych stanowiskach. Poniżej prześwietlimy pod tym kątem trzy „humany” – socjologię, historię i dziennikarstwo. Jeśli jednak marzysz o rozwijaniu wiedzy z innej dziedziny, możesz na tych przykładach zobaczyć, w jaki sposób szerzej myśleć o możliwościach, które pojawiają się przed Tobą dzięki różnym kierunkom. Kluczowe jest tu zidentyfikowanie kompetencji, które niejako mimochodem zdobywasz na studiach. Praca po socjologii Według klasyfikacji OECD socjologię zalicza się do grupy tzw. nauk społecznych. Ogólnie rzecz ujmując, studia takie rozwijają wiedzę na temat mechanizmów i tendencji zachodzących w różnego rodzaju społeczeństwach. Już tak ukuta definicja pozwala zobaczyć, jak szeroki jest zakres informacji zdobywanych na tym kierunku. Pokazuje to też mnogość profili kształcenia, które są dostępne na studiach socjologicznych. Przykładowo Wydział Socjologii na Uniwersytecie Warszawskim w roku akademickim 2019/2020 oferował możliwość wyboru jednego z czterech modułów: media i komunikacja; polityka i demokracja; problemy społeczne, prace publiczne; zróżnicowanie kulturowe współczesnego świata. | Poznaj kompetencje przyszłości, których za kilka lat będą szukać pracodawcy Jaka praca po socjologii na Ciebie czeka? Oczywiście możesz wybrać karierę naukową – tworzyć różne publikacje z tej dziedziny czy zająć się nauczaniem kolejnych pokoleń. Do wyboru pozostają też rozmaite ośrodki zajmujące się prowadzeniem badań socjologicznych i analizowaniem zmian zachodzących w społeczeństwie. Umiejętności i informacje zdobyte na tym kierunku są też bardzo pożądane wśród pracowników instytutów badań opinii społecznej. Przydadzą się również osobom szukającym zatrudnienia w różnych organizacjach pozarządowych (tzw. NGO), które działają dla pożytku publicznego. | 8 zawodów przyszłości (nie tylko) dla humanistów Jeśli jesteś po socjologii i dodatkowo w Twojej naturze leży chęć niesienia pomocy ludziom, sprawdzisz się w instytucjach pomocy społecznej czy resocjalizacyjnych. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, abyś wiedzę o mechanizmach rządzących społeczeństwem wykorzystał w takich branżach jak reklama, media, marketing czy public relations. Twój zmysł znajomości ludzkich zachowań przyda się też w firmach coachingowych i szkoleniowych czy prowadzących szerzej pojęte doradztwo personalne. A może pomyślisz o branży HR-owej? Tu również wykształcenie socjologiczne może dać Ci sporą przewagę! Praca po historii Jedyna praca po studiach historycznych, która przychodzi Ci do głowy, to rozwijanie kariery akademickiej lub prowadzenie lekcji w szkole? W takim razie jesteś w błędzie! Historia daje bowiem znacznie więcej wiedzy i umiejętności, które można wykorzystać w swoim życiu zawodowym. Dość naturalnymi miejscami pracy dla absolwentów tego kierunku są oczywiście muzea czy archiwa. Zatrudnienia można szukać także w instytucjach kultury czy oświaty. Wśród osób kończących ten kierunek nie brakuje również przewodników turystycznych – nie tylko w Polsce, lecz także za granicą. | Wielka kariera za granicą? Studia historyczne rozwijają sporo kompetencji miękkich, które są bardzo cenne dla pracodawców z różnych branż. Warsztat historyka zapewnia takie cechy jak sumienność i dokładność. Ogrom wiedzy przyswajanej na tym kierunku niesłychanie rozwija pamięć. Studenci historii wyrabiają w sobie również zdolność analitycznego myślenia i umiejętność kojarzenia faktów. Tego typu kompetencje mogą oni wykorzystać nawet w tak – wydawałoby się – odległych branżach jak np. finanse i bankowość. Przydadzą się one bowiem do tworzenia analiz danych, kredytowych czy strategicznych albo prowadzenia kontroli finansowych. Oczywiście w tym celu trzeba zwykle przejść dodatkowo specjalistyczne szkolenia czy kursy lub wybrać się na studia podyplomowe – niemniej poszerzanie umiejętności powinno zawsze stanowić ważny element w życiu zawodowym. | 5 prac dla humanistów Absolwenci historii nierzadko wybierają pracę dziennikarza – szczególnie jeśli mają wyrobiony niezły warsztat pisarski. Często kierują swe kroki także ku polityce czy administracji rządowej lub samorządowej. Ponadto studenci historii mają spore szanse na znalezienie zatrudnienia w służbie cywilnej. Umiejętności zdobyte na tym kierunku pozwolą Ci też np. na niezwykle interesującą pracę w tzw. białym wywiadzie – czyli jednej z metod prowadzenia wywiadu gospodarczego, polegającej na pozyskiwaniu informacji i danych z ogólnie dostępnych źródeł. Praca po dziennikarstwie A jak twórczo myśleć o możliwościach pracy po dziennikarstwie? Bo przecież to niemożliwe, aby wszyscy absolwenci tego popularnego kierunku kończyli jako dziennikarze – prasowi, radiowi czy telewizyjni! Istotnie: kierunek ten daje znacznie większe możliwości manewru, niżby się to wydawało. Przede wszystkim także w tym wypadku należy pamiętać o tym, że na wydziałach dziennikarstwa mamy do wyboru szereg specjalizacji. I tak możemy się kształcić bardziej w kierunku komunikacji społecznej lub politycznej, reklamy i PR-u, nowych mediów itd. Już sam wybór jednej z takich ścieżek specjalizacyjnych poszerza horyzonty dotyczące możliwości zatrudnienia w innych branżach. Po studiach dziennikarskich można więc zająć się promocją i zarządzaniem wizerunkiem, komunikacją wewnętrzną lub rzecznictwem prasowym. Absolwenci tych kierunków znajdują też często zatrudnienie w agencjach marketingowych czy reklamowych – jako copywriterzy. Sprawdzą się również jako osoby rozwiązujące problemy społeczne w instytucjach i organizacjach pozarządowych. | 5 zawodów przyszłości – prognoza na najbliższe lata Wiedza i zdolności zdobyte na dziennikarstwie to umiejętność sprawnego formułowania wypowiedzi i „sprzedawania” własnej marki. Są one niezwykle przydatne w bardzo przyszłościowych zawodach związanych z influencer marketingiem – w ramach którego możesz pracować na własny rachunek np. jako bloger czy youtuber. Na rynku obserwuje się też rosnące zapotrzebowanie na rzutkich i kreatywnych social media ninjas, czyli osoby prowadzące profile różnych firm w mediach społecznościowych. Okazuje się, że to również świetne stanowisko dla absolwenta dziennikarstwa, ponieważ łączy ono w sobie obowiązek pisania krótkich, acz chwytliwych tekstów z odpowiednią komunikacją marki i łagodzeniem ewentualnych sytuacji kryzysowych.
Ludzie miewają wiele głupich pomysłów. Jedni decydują się skakać pijani przez płonące hula-hop, inni łapią pokemony przed bramą obozu w Auschwitz, jeszcze inni decydują się studiować dziennikarstwo. Żeby nie było – do tych ostatnich sama także się zaliczałam. I dlatego dzisiaj chciałabym opowiedzieć Wam, dlaczego to jest złe. Sama z dziennikarstwa uciekłam dopiero na początku czwartego roku, bo raz, że znalazłam pracę na cały etat w redakcji, a dwa, że miałam już magistra z innego kierunku, a tutaj szczęśliwie obroniłam licencjat. Te trzy lata wystarczyło mi jednak, by utwierdzić się w przekonaniu, że te studia może i mają jakieś swoje plusy, ale brak im jednego, który krótko można by określić jako SENS. Oczywiście, każdy ma niezbywalne prawo do zmarnowania sobie życia i nic mi do tego, jakie studia w tym celu wybierze. O samym sensie studiowania oraz zdawania matury pisałam Wam już wcześniej. Tekst o tym, czy warto być dziennikarzem, także znajduje się już na blogu, a w nim – trzy mało optymistyczne opowiastki. Ponieważ jednak zasypujecie mnie pytaniami o to, jak z tym dziennikarstwem jest, spróbuję Was do niego zniechęcić. Na 7 różnych sposobów. DLACZEGO NIE WARTO STUDIOWAĆ DZIENNIKARSTWA? 1. TE STUDIA NIE UCZĄ WARSZTATU Zabawne, prawda? Bo i co przede wszystkim powinien umieć dziennikarz? No oczywiście, że pisać. Dlatego tym mocniej byłam zdziwiona, że warsztat dziennikarski pojawił się tylko na jednym semestrze, do tego w postaci… 1,5 godziny. Tygodniowo. Nie dziennie. Każdy z nas miał napisać na nim po dwa małe teksty. To teraz zastanówcie się, czy na napisanie dwóch małych tekstów rzeczywiście potrzebujecie kilku lat. A następnie wyobraźcie sobie, że trafiacie do redakcji, w której na start ktoś chce od Was 10 newsów. W 5 godzin. I na każde Wasze „ale” reaguje tak: 2. MASZ ZAJĘCIA GŁÓWNIE Z TEORETYKAMI O ile na prywatnych uczelniach może i większość kadry stanowią praktycy, o tyle na tych państwowych uczyć Cię będą głównie ludzie, którzy ten zawód znają z… książek. Wiesz, czytali o nim. Pewnie jakieś 30 lat temu. Z całym szacunkiem dla ich tęgich głów, ale rzeczy, jakie potrafili mi opowiadać moi prowadzący, miały niekiedy tyle wspólnego z rzeczywistością, co peron 9 i 3/4 z Harry’ego Pottera. W efekcie na tych studiach nie uczysz się ani aktualnej teorii, ani sensownej praktyki. Jesteś, bo jesteś. A ilekroć zadajesz sobie pytanie „po co”, wyglądasz mniej więcej tak: 3. STUDIA NIE SĄ CI DO NICZEGO POTRZEBNE Dziennikarzem może być każdy, kto umie pisać. Nieważne, czy skończył filologię angielską, psychologię, ekonomię, ogrodnictwo czy budowę maszyn. Ba, ktoś taki już na dzień dobry jest kilka kroków przed Tobą, bo ma specjalistyczną wiedzę z dziedziny, w której się kształcił. Ty nie masz nic. Masz mgliste pojęcie o świecie mediów, które dałoby Ci regularne czytanie książek, internetu albo chociaż prasy. I żadnej specjalizacji, która pozwoliłaby Ci zyskać miano eksperta. Dlatego do jakiej redakcji nie trafisz, starasz się robić dobrą minę i udawać, że się na czymkolwiek znasz. I w efekcie wyglądasz tak: 4. TRUDNO CI BĘDZIE ZNALEŹĆ PRACĘ W ZAWODZIE Zapotrzebowanie na dziennikarzy jest dziś równie duże, jak na dinozaury. Ba, te drugie ktokolwiek może uznać jeszcze za interesujące. Mimo to większość uczelni przyjmuje co roku po 100, 200 studentów na ten jeden, nikomu niepotrzebny kierunek. Jak myślicie, ile musielibyśmy mieć w Polsce redakcji, żeby wszyscy ich absolwenci mogli znaleźć pracę? Pewnie tyle, co aptek czy piekarni. Dlatego większości z Was i tak przyjdzie szybko pożegnać się z marzeniami, złapać pierwszą lepszą pracę, a swoim dawnym planom na przyszłość pomachać mniej więcej tak: 5. ZAPOMNIJ O ETACIE I GODZIWEJ PENSJI Chcesz dobrze zarabiać? To idź sprzedawać zegarki. W mediach kasy nie ma – chyba, że jest się seksowną pogodynką albo od razu naczelnym „Faktu”. Cała reszta zarabia pieniądze tak smutne, że wstyd przyznać się w towarzystwie. Pewnie, że ktoś powie, że dwa tysiące złotych to spoko, jak na start. Ale teraz zastanów się, ile ten start ma trwać. Bo ja znam ludzi w wieku moich rodziców, którzy wciąż mają niewiele więcej. A do tego pracują na śmieciowych umowach, bo przecież media to jeden z ostatnich zawodów, w których ktokolwiek etat im da. Dlatego nie zdziw się, jeśli i Twoje próby wyproszenia gdziekolwiek umowy o pracę będą wyglądały tak: 6. ZAPOMNIJ O WIECZORACH I WOLNYCH WEEKENDACH Redakcja to nie fabryka, tu nie odbijasz się kartą i nie zapominasz o robocie równo z wybiciem godziny siedemnastej. Dyżury możesz mieć 7 dni w tygodniu, 24 godziny na dobę. I nie ma czegoś takiego jak „jestem już po pracy”. Skończyłeś zmianę o dwudziestej drugiej, ale w USA rozpętała się strzelanina? Zanim zdążysz zdjąć buty, znowu będziesz siadać do kompa. Niestety, ale w mediach obowiązuje nielimitowany czas pracy – piszesz wtedy, kiedy coś się dzieje, a nie wtedy, kiedy wskazywałaby na to zegarek. Zaś prosząc szefa o możliwość szybszego zerwania się z dyżuru, musisz wyglądać mniej więcej tak: 7. LAPTOPA OD RAZU PRZYSPAWAJ SOBIE DO RAMIENIA Nawiązując do punktu poprzedniego – nigdy nie wiesz, kiedy coś się wydarzy. Wypadki, wybuchy, strzelaniny, ataki – pod tym względem świat nigdy nie śpi. O ile nie prowadzisz pisemek w stylu „Życia Ciechocinka”, jesteś na wiecznym czuwaniu – telefon zawsze może zadzwonić, w wiadomościach zawsze możesz zobaczyć czerwony pasek. I nie ma wtedy, że boli. Sama pamiętam lata, kiedy nawet na piwo czy basen chodziłam z laptopem. Co mi to dało? Chyba tylko wyrobione mięśnie. A i to tylko w jednej ręce. I nawet dziś miewam dni, gdy wyglądam tak: *** Na koniec przepraszam tych z Was, którym w tym momencie zburzyłam marzenia. Ale prawda jest taka, że dziennikarzem możecie być po każdym studiach, a te są nudne, nieprzydatne i rozleniwiające. Dlatego jeśli ktoś mówi mi, że idzie na nie po wiedzę, dobry zawód czy warsztat, niezmiennie reaguję tak: fot.
Przez akademicki Komenda · Napisano Poniedziałek o 01:19 Witam. Jestem studentem poszkodowanym przez wydział Inżynierii Środowiska Politechniki Wrocławskiej. Wskutek rażących zaniedbań dziekanatu i prodziekana, przez 4 lata nie zorganizowano mi I semestru zajęć, jaki pozostał do końca studiów. Te 4 lata były dla mnie koszmarem, zniszczono tysiące godzin mojej pracy, mam zniszczony wizerunek zawodowy, żyłem z piętnem. Zdecydowałem się na wniesienie pozwu o odszkodowanie za niewywiązanie się z umowy. Dochodziło do 1. bezzasadnych wypisów z zajęć (w dodatku bez procedur) 2. blokowania zapisów na zajęcia 3. braku wyznaczenia terminu zapisów 4. braku przygotowania wystarczającej ilości miejsc w grupach 5. fałszywych komunikatów o zaliczeniu przedmiotu. W grupie będzie relacjonowany cały proces. Pozew opiewa na zwrot niesłusznych opłat, kosztów, 1,5 miesiaca zarobków i za naruszenie dóbr osobistych. Zapraszam wszystkich, którzy zetknęli się z nieprawidłowościami w organizacji zajęć, lub chcieliby pomóc w prowadzeniu sprawy (np. od strony prawnej). Kontakt: pozwalempwr@ lub na FB: „pozwałem pWr”. Na tym wydziale nikt studentom nie sprawdza indeksów, nikt nie reaguje na kłopoty z zapisami na zajęcia, nawet nie są w stanie poprawnie ułożyć planu zajęć. Tym bardziej szkoda, że od strony dydaktycznej wydział jest przyzwoity, natomiast zaniedbanie dziekanatu, mogą wam zniszczyć życie, które ma się jedno.
studia magisterskie po dziennikarstwie